środa, 8 maja 2013

Imagin o Harry cz I

Dobra ludki .. to mój pierwszy post .. może się uda .. podziele go na 2-3 części. Prosze o opinie w komentarzach. :) Jedziem z koksem !


-Jak zwykle [T.I] znów jesteś sama..- powiedziałam zła. Jest to dość przykre bo nie mam z  kim pogadać. Ale cóż takie życie. Rodzice wiecznie w pracy. Praktycznie w ogóle się nie widzimy .. czasem jakieś przelotne cześć. Eii no ! Nie będę się użalać. Zadzwonię do JuĆki. Ach.. przynajmniej ją mam. Moja od serca.
                                                                       ***

Wow! Laska jest szybka .. dzwoniłam 5 minut temu ... no tak bo czego się nie robi dla przyjaciółki.
- Hej [T.I]!- Powitała mnie przytulasem.
- Hej Jula. - powiedziałam jakby od niechcenia.
- Coś się stało?
- Nie. Obejrzymy film i pogadamy?- zaproponowałam.
- Ok! - Powiedziała z ty swoim uśmieszkiem .. tak właśnie wyglądało nasze popołudnie ... przed telewizorem na plotach. Znikł ze mnie smutek .. czułam się tak dobrze. Po filmie stwierdziłyśmy że idziemy na miasto. Szybko poszłam na górę i zaczęłam gapić się w szafę.. haha ! Cała ja. Po 5 minutach namysłu wybrałam to. Wyszłyśmy.
                                            
                                                                          ***

Szłyśmy takie rozbawione przez miasto wpadając na ludzi słysząc : " Patrz jak chodzisz!". Ha ha ha .. Weszłyśmy do Alfy. Ciuchy, Ciuchy ! Znalazłam jakąś fajną bluzkę. Zamierzałam ją przymierzyć ale odwracając się na coś wpadłam. Upadłam.. spojrzałam w górę. O Boże .. Zamurowało Mnie !! Przecież to On! JA PIERDZIELE HARRY STYLES ! Szybko wróciłam na ziemię i ogarnełam.  

- Przepraszam. Nic Ci nie jest? - powiedział słodkim głosem Lokers.
- Nie nic. Dziękuję. To moja wina. Gapa ze mnie.
- Heh..-zaśmiał się uroczo- Yyyy .. krew ci leci.
- Co? - wystraszyłam się. Po chwili Zielonooki szatyn wyjął z kieszeni chusteczki i przetarł jedną z nich moje czoło.
- No i proszę przestało ! - powiedział dumny.-A tak w ogóle jak masz na imię?
- [T.I].
- Ładne .. - i znów uśmiech. - Więc [T.I] w ramach tego wypadku zapraszam Cię na obiad. Ok?
Zatkało mnie ... Co mu powiedzieć .. tak mi zależy ale boję się .. Chwila czyy ja się nie zakochałam? Ba! No jasne!!

- To jak zgoda? - Powiedział z nadzieją.
- Zgoda . - Uśmiechnęłam się.



Hej. O to pierwsza część mojego imagina. Wiem, Wiem krótki.. w II więcej będzie się działo. A więc komentować Miśki .. :*

3 komentarze: